Pracownicze Plany Kapitałowe to najmłodszy sposób odkładania pieniędzy na emeryturę. Na czym polega i czym się różni od innych form? 

Polski system emerytalny składa się z tzw. trzech filarów, przy czym obowiązkowe są pierwsze dwa. Pierwszy filar to składki emerytalne odprowadzane co miesiąc do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Drugi filar bazuje na otwartych funduszach emerytalnych (OFE). W ramach tego instrumentu pieniądze gromadzone są na indywidualnych kontach OFE oraz na subkoncie w ZUS lub tylko i wyłącznie na subkoncie w ZUS (zdecydować mogliśmy w 2016 r.). Trzeci filar jest całkowicie dobrowolny. W tym wypadku naszymi pieniędzmi zarządzają prywatne instytucje finansowe. 

ZALETY PPK

Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK) to właśnie element trzeciego filaru. Zostały stworzone, by pomnażać prywatne oszczędności emerytalne pracowników. Ich celem jest systematyczne gromadzenie oszczędności przez uczestnika PPK z przeznaczeniem na wypłatę po osiągnięciu przez niego 60. roku życia. Ustawa o pracowniczych planach kapitałowych weszła w życie w 2019 roku, ale wdrażana była etapami (z uwzględnieniem wielkości przedsiębiorstwa). Zgodnie z ustawą wdrożenie PPK jest obowiązkowe dla pracodawcy (z pewnymi wyjątkami), a dobrowolne dla pracownika.

Do systemu zostają automatycznie zapisani pracownicy w wieku od 18 do 55 lat. Pozostali, którzy przekroczyli 55. rok życia, mogą przystąpić do PPK na własny wniosek. Wszyscy mają jednak prawo w dowolnym momencie zrezygnować z udziału w PPK, a także do nich przystąpić. Pracownik, który zrezygnuje z PPK, za cztery lata ponownie zostanie automatycznie do systemu zapisany; ponownie będzie mógł zrezygnować.

Oszczędności tworzone będą wspólnie przez pracowników, pracodawców oraz państwo. Co to oznacza? Tzw. podstawowe wpłaty do PPK wynoszą: 2 proc. wynagrodzenia brutto, które zapłaci pracownik (przy czym osoby zarabiające mniej niż 120 proc. minimalnego wynagrodzenia mogą wnioskować o obniżenie składki do 0,5 proc.) i 1,5 proc. wynagrodzenia brutto pracownika, które ma wpłacać pracodawca. Wpłaty można dobrowolnie powiększyć – pracownik do dodatkowych 2 proc., a pracodawca – do dodatkowych 2,5 proc.

To oznacza, że pracownik zarabiający 4918,17 zł brutto (przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej w 2019 r. według GUS) co miesiąc odkłada na przyszłą emeryturę ok. 100 zł, a pracodawca dokłada do tego ok. 75 zł, co daje ok. 2100 zł rocznie.

Państwo będzie dodawać do tej puli określone kwoty – niezależne od wysokości dochodów pracownika. Oszczędzający przez co najmniej 3 miesiące otrzyma od państwa jednorazowo 250 zł wpłaty powitalnej. Następnie zaś co roku, po spełnieniu określonych warunków, będzie zasilać konto pracownika kwotą 240 zł.

Środki gromadzone w PPK pozostają prywatną własnością uczestnika PPK. Po ukończeniu 60 lat można je wypłacić, robiąc jedną dużą wypłatę (25 proc. wszystkich oszczędności), a resztę wypłacać co miesiąc przez 10 lat. Część pieniędzy można wypłacić przed 60 rokiem życia na leczenie swoje, małżonka lub dziecka (do 25 proc. bez obowiązku zwrotu) lub nawet 100 proc. na mieszkanie czy dom (jeśli nie chcemy zapłacić od tej kwoty podatku od dochodów kapitałowych, to trzeba ją zwrócić w ciągu 15 lat). Można wreszcie zrezygnować z PPK i wypłacić zgromadzone środki, z tym że w takim przypadku 30 proc. z wpłat pracodawcy wróci do ZUS, a całość oszczędności z dopłat państwa zostaje zwrócona do Funduszu Pracy. Trzeba też zapłacić podatek od zysków kapitałowych.

Wysokość emerytury z ZUS zależy przede wszystkim od wielkości wpłaconych składek i wieku przejścia na emeryturę. Składka na ubezpieczenie emerytalne w ramach pierwszego filaru wynosi 12,22 proc. podstawy wymiaru składek (w uproszczeniu – przychodu). Na indywidualnych kontach w ZUS rejestrowana jest wysokość odkładanych środków, ale nie są one inwestowane, a jedynie corocznie waloryzowane. Środki nie podlegają dziedziczeniu i nie ma możliwości ich wcześniejszej wypłaty. 

W drugim filarze składka stanowi 7,3 proc. podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie emerytalne i w przypadku wyboru OFE jest dzielona następująco: 4,38 proc. do II filara ZUS i 2,92 proc. do II filara OFE. W przypadku wyboru ZUS w całości trafia do II filara zakładu.

W przypadku odkładania na emeryturę w ramach drugiego filara tylko na subkoncie w ZUS – kwota przyszłych wypłat zależy przede wszystkim od wysokości składek, środków przekazywanych przez OFE i waloryzacji. W przypadku OFE wysokość zgromadzonych kwot zależy od wysokości składek i efektywności inwestowania środków w funduszu. Środki podlegają dziedziczeniu, ale nie ma możliwości wcześniejszej wypłaty przez ubezpieczonego.
Wprowadzając PPK, rząd wyliczał, że w grudniu 2015 r. przeciętna wysokość emerytury  wyliczonej na podstawie składek odprowadzonych w ramach I i II filara wynosiła 2037,29 zł (co stanowiło 59,8 proc. przeciętnego wynagrodzenia w 2015 r. pomniejszonego o obligatoryjną składkę na ubezpieczenia społeczne płaconą przez ubezpieczonego). W odniesieniu do mężczyzn przeciętna ta wynosiła 2639,23 zł, w przypadku kobiet – 1641,05 zł. Według prognoz w 2060 r. relacja ta wahać się będzie od 45,5 proc. do 52 proc. przeciętnego wynagrodzenia. 

W świetle takich danych szczególnego znaczenia nabiera kwestia dywersyfikacji źródeł finansowania dochodów na starość. Tymczasem przed wprowadzeniem PPK trzy czwarte Polaków w żaden sposób nie odkładało pieniędzy z przeznaczeniem na zabezpieczenie na starość. Jako główny powód wskazywano brak wystarczających środków finansowych, małe przychody lub ich brak. Co dziesiąty Polak (dokładnie 11 proc.) nie odkładał pieniędzy na starość, mimo że miał odpowiednie na to środki. 

1 stycznia 2021 roku obowiązek wdrożenia PPK powstanie dla pracodawców z sektora finansów publicznych, tj. m.in. dla urzędów, szkół, szpitali czy domów kultury. Do 26 marca 2021 r. muszą one podpisać umowę o zarządzanie PPK, czyli wybrać instytucję finansową, która następnie będzie prowadziła indywidualne konta pracowników ze składkami. To ostatni przewidziany ustawą etap wdrażania PPK, po którym przyjdzie czas na pierwsze całościowe podsumowania. Według rządowych założeń partycypacja Polaków w PPK miała wynieść 75 proc., ale już wiadomo, że ten próg nie zostanie osiągnięty. Rząd podkreśla jednak, że podobne rozwiązania w innych krajach na początku też nie cieszyły się zakładaną popularnością, by po kilku latach przekonać do siebie większą liczbę uczestników.

źródło; www.samorząd.pap